Sport ma być przyjemnością, więc szkoda czasu na zaśmiecanie go ideologią. Lepiej skupić się na płynącej po dupie strużce zimnego potu.
![](https://dajeszojciec.pl/wp-content/uploads/2020/12/racja_najmojsza-260x200.jpg)
Sport ma być przyjemnością, więc szkoda czasu na zaśmiecanie go ideologią. Lepiej skupić się na płynącej po dupie strużce zimnego potu.
Nie chodzi o to by uwierzyć, że sport jest panaceum na wszystko – bo nie jest. Chodzi o to, by poluzować chomąto granych społecznie ról i pozwolić sobie na chwilę oddechu.
Certyfikacja, czy nam się to podoba, czy nie, jest formą “tworzenia instruktorów” a jej obecna postać pozwala na to by, pozwolę sobie na porównanie, nauki jazdy uczył ktoś, kto siedząc u dziadka na kolanach śmigał traktorem po wiejskich drogach.
Gdy wiozący nas taksówkarz zapytał “nudistićko, czy tekstylno” zawahałem się, po czym odpowiedziałem “tekstylno” i pojechaliśmy z rodziną na normalną plażę dla normalnych ludzi, gdzie otyli faceci pohukując jak gimnazjaliści przed dyskoteką ekscytowali się obecnością nagich kobiet w zasięgu wzroku. Chlupałem się w morzu, chłodziłem nurkując przy dnie a bliskość plaży dla naturystów nie dawała…