Żaden ruch nie robi takiego wrażenia na początkujących CrossFiterach jak „Wspieranie ciągiem na kółkach gimnastycznych”. Owszem, jest chodzenie na rękach, pompki w staniu na rękach, rwanie straszliwych kilogramów do siadu – ale wszystko to blednie w porównaniu z Muscle Upem. Nie dziwota więc, że każdy CrossFitter jak mu się tylko serce po pierwszym AMRAPie uspokoi
Produkt krosfitopodobny
– Po co jest to ćwiczenie? – Christiano Ronaldo tak ćwiczy, więc nie pytaj tylko rób
Nikt nie kocha mózgojeba
Prawdziwa strefa dyskomfortu zaczyna się tam, gdzie rozum wyje „weź kurwa przestań” a jedynym, co pcha cię do przodu jest siła woli.
Dlaczego do BOXa nie wejdziesz na kartę multisport (tudzież innego benefita)
CrossFit to prywatny biznes, którzy rządzi się brutalną rynkową arytmetyką. Jeśli chcesz go i cię na to stać – płać i trenuj; jeśli nie stać – ćwicz to co możesz tam gdzie możesz.
Skąd się biorą kontuzje w CrossFicie
Mądrze trenowany CrossFit nie jest bardziej kontuzjogenny, niż inne dyscypliny sportowe – trzeba tylko do niego dojrzeć.
CrossFit dla bywalców siłowni i chłopaków z fitness klubów
Planujesz wbić na ten krosfitnes i pokazać lamusom, kto tu jest szeryfem? Mam dla ciebie kilka dobrych rad, abyś nie zrobił z siebie skończonego idioty …
Chłopaki lecą na bica
Niby ćwiczymy aby być wszechstronni, ale mam wrażenie, że to tylko slogany, które powtarzamy żeby odróżnić się od chłopaków z fitness klubu.
Matura na amfie – czyli na sucho nawet trawa nie urośnie
Nawaleni kosem sportowcy nie wyglądają jak ludzie i nie robią ludzkich wyników. To, co się dzieje to już jest „freakshow” – taniec niedźwiedzi i baba z brodą.
Ale o so chozi?
Mój „problem” z „ale-suplami” polega na zderzeniu oczekiwań z rzeczywistością. Skoro wszyscy moi znajomi zachwalali te produkty, naturalnym było, że spodziewałem się po nich czegoś ekstra, co sprawi że krzyknę „ALE te suple zajebiste!”. Niestety, nie krzyknąłem.
Ewolucyjne dziwadła
W ewolucyjnej perspektywie to my, sportowcy, jesteśmy dziwadłami a gloryfikowany przez nas zdrowy tryb życia jest fanaberią. Z biologicznego punktu widzenia jesteśmy patologią i bandą szkodników.
Rodzina z marginesu
Sport ma być przyjemnością, więc szkoda czasu na zaśmiecanie go ideologią. Lepiej skupić się na płynącej po dupie strużce zimnego potu.