Nie chodzi o to by uwierzyć, że sport jest panaceum na wszystko – bo nie jest. Chodzi o to, by poluzować chomąto granych społecznie ról i pozwolić sobie na chwilę oddechu.
Fachowcy levelowcy
Certyfikacja, czy nam się to podoba, czy nie, jest formą „tworzenia instruktorów” a jej obecna postać pozwala na to by, pozwolę sobie na porównanie, nauki jazdy uczył ktoś, kto siedząc u dziadka na kolanach śmigał traktorem po wiejskich drogach.
Fit-terroryści kontra gołodupce
Gdy wiozący nas taksówkarz zapytał „nudistićko, czy tekstylno” zawahałem się, po czym odpowiedziałem „tekstylno” i pojechaliśmy z rodziną na normalną plażę dla normalnych ludzi, gdzie otyli faceci pohukując jak gimnazjaliści przed dyskoteką ekscytowali się obecnością nagich kobiet w zasięgu wzroku. Chlupałem się w morzu, chłodziłem nurkując przy dnie a bliskość plaży dla naturystów nie dawała…
Toughness Test Toruń 2015
Toruń przywitał nas deszczem; paskudnym, zimnym deszczem – ale to jakby normalne, bo czego innego można oczekiwać w Polsce pod koniec lipca? Szczęśliwie, powitanie ze strony lokalnych CrossFitterów było bardziej ciepłe i odebrani z dworca zawieźliśmy swoje wielkopańskie zadki prosto pod nową siedzibę CrossFit Toruń. Gdy dotarliśmy na miejsce, zawody trwały już w najlepsze -…
Utop się w pocie na warszawskiej Ochocie – Dajesz Ojciec
Do CrossFit Ochota wybierałem się chyba ze trzy razy – jeszcze wtedy, gdy nazywali się zupełnie inaczej i mieścili w innej dzielnicy – ale jak to w życiu bywa, zawsze coś po drodze wyskakiwało i z wybierania wychodziły nici.Koniec końców udało mi się tam dotrzeć wtedy, gdy czasu miałem najmniej – czyli w trakcie remontu 😀 Z …
Pod miastem czyli na zadupiu
Jakiś czas temu trafiłem w sieci na felieton Macieja Dowbora, postaci w polskim Triatlonie dość znanej, w którym to felietonie autor opiewał dobroczynny wpływ, jaki mieszkanie pod miastem ma na jakość i częstotliwość treningów. Ponieważ przez dwa lata mieszkałem „pod miastem” (20km od Warszawy) i mam na ten temat nieco inne zdanie, pozwolę sobie na…
Chciałabym, chciała…
Sześć lat temu trafiłem na stronę człowieka, który codziennie wykonywał jeden projekt. Ponieważ tak, jak ów człowiek, pasjonowałem się wówczas grafiką 3D, zafascynowany jego obrazkami zapragnąłem być taki, jak on i codziennie robić coś – cokolwiek – byleby codziennie urwać z zawodowego kołowrotu godzinkę dla siebie i zrobić coś kreatywnego. W postanowieniu wytrwałem niecałe cztery…
Moda Na Burpees
Od jakiegoś czasu w krosfitowym światku panuje „moda na karanie”. Wiem – brzmi to, jakby każdy namaszczony przez papę Glassmana miłośnik rwania na siad dołączył do klubu BDSM, ale chodzi o rzecz znacznie mniej wyrafinowaną. Chodzi o „dyscyplinowanie przez zajebanie”. Mechanizm jest prosty – dybie się delikwenta, który zostawił po sobie nie sprzątnięty po treningu…
Emocje jak na rybach
Najbardziej traumatycznym przeżyciem związanym z CrossFitem była dla mnie nauka Double Unders. To jedno z najbanalniejszych (jak na CrossFit) ćwiczeń, raz po raz doprowadzało mnie a to na skraj załamania nerwowego a to na granicę szału, a najczęściej dostawałem pospolitej kurwicy i miałem ochotę rzucić trening w cholerę i powiesić się na skakance. W teorii…
Człowieku, czego ty chcesz?
Gdy byliśmy w siódmej, czy ósmej klasie podstawówki (ktoś pamięta te zamierzchłe czasy sprzed reformy szkolnictwa?) mój kolega postanowił rzucić szkołę i zająć się grą na gitarze. W tamtych czasach bylismy młodymi narwanymi metalowcami marzącymi o zamiataniu scen czupryną i bezkarnym piciu piwa (szczawie jeszcze bylismy i o bzykaniu fanek na backstage’u jeszcze żaden z…
Flashbacki z Kopenhagi czyli Meridian Regionals 2015
Kompletnie nie czułem, że zbliża się największe CrossFitowe święto w tej części świata. W pracy dowoziliśmy duży, półroczny projekt; w domu pozbiegały się awarie oraz związane z nimi naprawy i w efekcie regionalsy były ostatnim, o czym myślałem. Prawdę mówiąc trochę mi przeszkadzały, bo wprowadzały ciśnienie, którego bardzo nie lubię. Na porannym treningu w czwartek…